Mnogość a wyobrażenia
[Ten artykuł jest trochę nieaktualny i chociaż przedstawiony tutaj test może być bardzo pomocny, w rzeczywistości pomiędzy posiadaniem pełnej kontroli nad wyobrażoną osobą a całkowitym brakiem możliwości kontrolowania innej osoby w swoim umyśle istnieje pełen gradient zjawisk pośrednich.]
Każde z nas czasami wyobraża sobie innych ludzi – czy to przygotowując się na ważną rozmowę ze swoją osobą przełożoną, czy marząc o randce z obiektem swoich uczuć, czy planując rozwój fabuły do swojej książki. Jeżeli postaci w twoim umyśle są niezwykle rzeczywiste, pewnie chodzi ci po głowie pytanie: skąd mogę wiedzieć, czy to tylko zwyczajne wyobrażenia, czy może jestem częścią systemu? Odpowiedź jest bardzo prosta: nad swoimi wyobrażeniami masz całkowitą kontrolę, nad swoimi współosobami nie (a dodatkowo kiedy rozmawiasz z współosobami, możesz zauważać, że wasze ciało bez udziału twojej woli czasami „naśladuje” ich mimikę czy gesty, które widzisz w waszej wyobraźni). Warte wspomnienia są tutaj natrętne myśli, nad którymi także nie mamy władzy – ale jeżeli je masz, nie będą one brzmieć jak świadoma osoba, a raczej jakby twój umysł złośliwie podsuwał ci wszystko to, o czym najbardziej nie chcesz myśleć, albo jakieś zupełnie losowe rzeczy bez żadnego logicznego sensu.
Jeżeli nie potrafisz stwierdzić, czy masz tę kontrolę, przeprowadź taki test: przywołaj w tym momencie postać, którą podejrzewasz o bycie osobą członkowską twojego potencjalnego systemu. Jeżeli nie pojawi się ona na twoje żądanie, to odpowiedź już masz – z wyobrażaną sobie osobą możesz porozmawiać w każdym miejscu i czasie. Jeżeli czujesz ją teraz przy sobie, zadaj jej trzy razy pytanie: „czy jesteś osobą świadomą?”. Niech pierwsza odpowiedź będzie brzmiała „tak”, druga „nie”, a trzecia „nie wiem”. Jeżeli wszystko przebiegło tak, jak miało, to masz do czynienia z wyobrażeniem (ewentualnie twoja współosoba wie, jak bardzo byś spanikowałxspanikowałaspanikowałspanikowałospanikowału, gdybyś się dowiedziałxdowiedziaładowiedziałdowiedziałodowiedziału prawdy, więc mówi tylko to, co chcesz usłyszeć, albo za bardzo wzięła sobie nasze instrukcje do serca i teraz pewnie chce się cofnąć w czasie, żeby przeprowadzić ten test jeszcze raz). Jeżeli usłyszałxśusłyszałaśusłyszałeśusłyszałośusłyszałuś coś innego, np. „wal się, nie ważne, co ci powiem, i tak mi nie uwierzysz” albo „nie musisz pytać trzy razy, i tak za każdym razem odpowiem ci, że jestem” – gratulacje, odnalazłxśodnalazłeśodnalazałaśodnalazłośodnalazłuś swoją współosobę. Jeżeli nadal masz wątpliwości, poproś ją, żeby powiedziała ci coś, co cię zaskoczy. Wyobrażenia są jak marionetki, wobec czego nie mają prawa zrobić nic, czego się nie spodziewasz. Jeżeli odkrycie, że nie masz całkowitej kontroli nad tym, co dzieje się w twoim umyśle, przeraża cię, koniecznie rozważ wizytę u osoby psychologicznej. A do twojej współosoby, która pewnie też to teraz czyta: to może być dla ciebie trudne, jeżeli neguje twoje istnienie, świadość i wolną wolę. Ale nie poddawaj się i walcz o swoje prawo do bycia uznaną za osobę. Negacja z czasem przechodzi.