Częste pytania
Czym jest mnogość/wielorakość?
Mnogość to obecność wielu osób, osobowości lub oddzielnych części osobowości w jednym ciele. Jest określeniem tożsamości służącym do samodzielnej identyfikacji, więc nie każda osoba pasująca do jego definicji musi nazywać siebie mnogą.
Czy to opętanie?
Nie. Osoby mnogie z niektórych kultur lub religii mogą nazywać swoją mnogość opętaniem, ale w takich przypadkach najczęściej duchy nie są na wkroś złe i przejęcie przez nie kontroli nad ciałem jest dobrowolne, w przeciwieństwie do powszechnego w naszej kulturze zrozumienia opętania.
Czy to schizofrenia?
Nie. Niektóre osoby mnogie mogą cierpieć na schizofrenię, ale schizofrenia to zupełnie odrębne zjawisko.
Czy to zaburzenie/choroba?
Mnogość jest zaburzeniem tylko wtedy, kiedy jest przyczyną poważnego stresu, cierpienia lub problemów w funkcjonowaniu. Wtedy może zostać zdiagnozowane dysocjacyjne zaburzenie tożsamości (DID, potocznie znane pod przestarzałą nazwą rozdwojenie jaźni) lub inne określone zaburzenie dysocjacyjne typu pierwszego (OSDD-1).
Czy istnieją na to jakieś dowody?
Tak, dowodów na istnienie mnogości jest całkiem sporo, na liście artykułów naukowych znajdziesz najważniejsze badania w tej dziedzinie, a w naukowych dowodach mnogości podsumowania kilku z nich.
Kim są współosoby/osoby alterskie?
Współosoby lub współjednostki to uniwersalne określenia na części, osobowości i osoby w jednym ciele. Osoby alterskie to jego synonim, używany najczęściej przez osoby mnogie zdiagnozowane z DID/OSDD. Inne terminy używane przez różne osoby w społeczności to między innymi alter ego, tożsamości, stany świadomości, aspekty, jaźnie, duchy, dusze, altery, osoby członkowskie, osoby znajome z głowy i wewnętrzne osoby zaprzyjaźnione.
Która współosoba jest tą prawdziwą?
Nie ma „tej prawdziwej” współosoby. Wszystkie są tak samo prawdziwe, mogą co najwyżej postrzegać którąś z nich jako tą główną czy najważniejszą.
Czym jest system?
System to zbiór wszystkich współosób w jednym ciele/umyśle. Alternatywne określenia używane w społeczności to między innymi kolektyw, zbiorowość i grupa.
Jak powstaje mnogość?
DID i OSDD-1 w przeważającej większości przypadków powstają jako mechanizm obronny w wyniku doświadczenia traumatycznego dzieciństwa, często powiązanego z przemocą fizyczną lub seksualną. Inne rodzaje mnogości mogą powstawać na rozmaite sposoby, na przykład poprzez praktyki religijne, pisanie książek czy stworzenie tulpy, albo istnieć, odkąd dany system się urodził.
Czy mnogość się leczy?
Jeżeli coś nie jest chorobą, nie wymaga leczenia, leczy się więc tylko osoby mnogie zdiagnozowane z zaburzeniami. DID i OSDD wymagają długiej i intensywnej terapii, ale dobrze poprowadzone leczenie pozwala pozbyć się większości negatywnych skutków traumy. Połączenie się w jedną osobę ze zintegrowaną osobowością nie jest wymagane do zakończenia terapii, jeżeli system nauczy się ze sobą współpracować i życie jako osoby mnogie jest dla nich lepszą opcją.
Czy osoby mnogie są niebezpieczne?
Dla otoczenia nie. Oczywiście pojedyncze jednostki mogą być, ale badania pokazują, że procent niebezpiecznych osób w mnogiej społeczności nie jest większy, niż w ogólnym społeczeństwie. Czyli można powiedzieć, że są tak samo niebezpieczne, jak osoby o zielonych oczach. Osoby z DID/OSDD są za to dużo częściej narażone na zostanie ofiarą przemocy, a także zrobienie krzywdy samym sobie.
Jak wyglądają związki z systemami?
Wszystko zależy od systemu. U niektórych cały system jest w związku z ich osobą partnerską, u innych jeśli chodzisz z jedną współosobą, chodzisz tylko z nią i nikim więcej. Jeszcze inne systemy patrzą na tę sprawę jako coś pomiędzy – wszyscy będą nazywać cię swoją osobą partnerską, ale w praktyce tylko część z nich będzie się kiedykolwiek angażować z tobą w romantyczne i/lub seksulne czynności. Trzeba zaznaczyć, że chociaż dla części systemów dwie współosoby chodzące z dwiema różnymi osobami spoza systemu nie będzie się liczyło jako poliamoria, taki związek nadal ma sporo cech wspólnych z poliamorią (mają w końcu to samo ciało) i wszystkie biorące w nim udział osoby powinny wiedzieć o pozostałych i wyrazić na taki stan rzeczy niewymuszoną zgodę.
Czy można mówić „rozdwojenie jaźni”/„osobowość wieloraka”?
Z reguły nie powinno się tak mówić. Są to przestarzałe i negatywnie nacechowane określenia, w szczególności rozdwojenie jaźni. Jest to w porządku tylko wtedy, kiedy masz to zaburzenie i wolisz używać wobec siebie którąś z tych nazw, albo kiedy stosujesz je wyłącznie w celu dotarcia do osób, które nie kojarzą dysocjacyjnego zaburzenia tożsamości, ale tłumaczysz, że są one nieaktualne.
Czy można mówić „osobowości”/„części”?
Powinno się tak mówić tylko wobec konkretnych systemów, które używają wobec siebie takich określeń. Nazywanie w ten sposób osób w systemie jest dehumanizujące, co samo w sobie rani, a może dodatkowo triggerować niektóre systemy po traumie.
Czy można mówić, że chciałoby się być osobą mnogą?
Nie ma nic złego w mówieniu, że chciałoby się być osobą mnogą tak ogólnie, ale mówienie, że chciałoby się mieć DID/OSDD, nie jest w porządku. To zaburzenia powstające w wyniku niewypowiedzianego cierpienia i często same w sobie powodujące jeszcze więcej męki. Mówienie, że chciałoby się cierpieć na te zaburzenia, pokazuje tylko, że ani trochę nie rozumie się doświadczeń zmagających się z nim osób. Trzeba zaznaczyć, że dla niektórych systemów z DID/OSDD wielorakość jest tak trudnym doświadczeniem, że nie potrafią sobie wyobrazić czegoś takiego jak niepatologiczna mnogość i każde stwierdzenie w stylu: „chciałobym mieć ludzi w swojej głowie” odbierają jako sugestię, że ich zaburzenie jest w jakiś sposób „fajne”, a tak oczywiście nie jest.
Po co tyle różnych określeń na typy systemów, role itd.?
Nazywanie rzeczy pomaga nam lepiej je zrozumieć i ułatwia komunikację z osobami, które te nazwy znają – zamiast mówić: „postrzegamy siebie jako oddzielne części, które składają się na jedną osobę”, można powiedzieć po prostu: „jesteśmy medianowi”. Pomaga to także znaleźć osoby z doświadczeniami podobnymi do naszych. A do tego niektóre osoby, w szególności autystyczne, mogą zwyczajnie lubić znajdować, a nawet kolekcjonować określenia na opisywanie swoich doświadczeń. Uczenie się wszystkich definicji ani przyporządkowywanie siebie do konkretnych kategorii nie jest obowiązkowe, istnieją one dla tych osób, które uważają je za pomocne.
Utworzono: 18.04.2024
Ostatnia aktualizacja: 13.01.2025