Przejdź do zawartości
Przewodnik po Mnogości
ustawienia i dostępność

Zespół stresu pourazowego

Zespół stresu pourazowego (PTSD, od ang. Post-Traumatic Stress Disorder ) powstaje jako emocjonalna odpowiedź u części osób, które doświadczyły traumatycznych wydarzeń. Prawie 8% osób doświadczy go w ciągu swojego życia. Najczęstsza jego przyczyną jest doświadczenie wojny u mężczyzn i gwałtu lub molestowania seksualnego u kobiet.[7] Kryteria diagnostyczne dla zespołu stresu pourazowego definiują traumę jako ekstremalnie przerażające wydarzenia, w szczególności śmierć lub zagrożenie śmierci, naruszenie integralności cielesnej lub wykorzystywanie seksualne doświadczone lub obserowowane osobiście, dowiedzenie się o tym, że któraś z tych rzeczy zdarzyła się bliskiej osobie (w przypadku śmierci musiała ona być okrutna lub nagła), lub regularna ekspozycja na szczegóły dotyczące takich wydarzeń (nie liczy się ekspozycja poprzez media, no chyba że jest ona powiązana z pracą danej osoby)[2][3]. Badania jednak wykazują, że objawy PTSD o podobnym lub nawet wyższym nasileniu występują w populacji ze zbliżoną częstotliwością także po innych wydarzeniach, takich jak problemy w pracy czy związku lub przewlekła choroba[5]. W szczególności osoby autystyczne mogą odebrać jako traumatyczne wydarzenia, które inni określiliby najwyżej jako nieprzyjemne, na przykład wizytę policji w domu, mieszkanie w internacie lub wymiotowanie[6]. Dlatego możemy zdefiniować traumę jako każde wydarzenie, które znacznie przerasta zdolności radzenia sobie danej jednostki (oczywiście nie oznacza to, że w takim razie powinniśmy nazywać traumą wszystkie rzeczy, które były dla nas zwyczajnie trudne czy bolesne). Osoby po traumie nie pasującej do definicji według kryteriów diagnostycznych mogą nie otrzymać oficjalnej diagnozy PTSD, ale potrzebują takiego samego leczenia swoich objawów.

Zespół stresu pourazowego charakteryzuje się między innymi ciągłym napięciem, brakiem poczucia bezpieczeństwa i nasilaniem objawów po otrzymaniu bodźca kojarzonego z traumatycznym wydarzeniem (triggera). Częste są problemy z koncentracją i snem, koszmary, negatywny obraz siebie albo świata i poczucie izolacji. Stopień dysocjacyjności jest wyższy niż u zdrowych osób, dlatego też wysoki wynik na skali doświadczeń dysocjacyjnych może wskazywać na występowanie tego zaburzenia. Większość osób unika tematów powiązanych z traumą, a niektóre nie pamiętają części lub całości traumatycznego wydarzenia. Część wspomnień powraca w formie flashbacków lub przypomina się w trakcie terapii, inne pozostają w zapomnieniu już na zawsze.

Spis treści

Kryteria diagnostyczne

Według ICD-11 do diagnozy PTSD wymagane jest spełnienie wszystkich poniższych kryteriów:

Flashbacki

Ostrzeżenie! Podrozdział wspomina o duszeniu się Dlaczego to ostrzeżenie jest ważne?

Flashback to ponowne przeżycie całości lub fragmentu traumatycznego wydarzenia albo niektórych jego aspektów, na przykład emocji albo wrażeń dotykowych. Jedna osoba może mieć różne reakcje na różne traumatyczne wydarzenia i flashbacki będą dotyczyć zwykle tylko części z nich. Badania sugerują, że zwiększona aktywacja obszarów mózgu powiązanych z przetwarzaniem emocji, przetwarzaniem wizualnym i doświadczeniem zagrożenia może być związana z późniejszym powracaniem danego wspomnienia w formie natrętnych obrazów lub flashbacku[8]. Najczęstsze są flashbacki częściowe, pełne flashbacki, w których dana osoba jest całkowicie nieświadoma tego, że fizycznie znajduje się już w zupełnie innym miejscu i czasie, zdarzają się dużo rzadziej. Wiele flashbacków jest niezauważalnych z zewnątrz, ale wszystko zależy od osoby i flashbacku. Zwłaszcza w przypadku pełnych flashbacków osoba może drżeć, płakać, krzyczeć, mówić to, co mówiła w trakcie pierwotnego wydarzenia, albo podświadomie odtwarzać na swoim ciele pewne aspekty traumy, na przykład jeśli flashback dotyczy duszenia się, może ona zacisnąć swoje własne ręce na szyi i faktycznie zacząć się dusić. To wszystko może być dla niej niezwykle trudne i nawet retraumatyzujące, dlatego też nie powinno się używać sformułowania „mam flashbacki” w znaczeniu „przypomniało mi się”, jak to się czasami słyszy w młodzieżowym slangu (a jeśli już się musi, to lepiej powiedzieć „mam neutralne flashbacki” lub „mam pozytywne flashbacki”). Z niepełnego flashbacku można wyjść lub pomóc wyjść innej osobie używając zakotwiczania.

Triggery

Ostrzeżenie! Podrozdział porusza treści dotyczące molestowania seksualnego oraz intencjonalnego triggerowania Dlaczego to ostrzeżenie jest ważne?

Trigger (inaczej wyzwalacz) w kontekście traumy to dowolna rzecz lub sytuacja, która przypomina osobie z zespołem stresu pourazowego o traumatycznym wydarzeniu. Trigger może wywołać silną reakcję emocjonalną – najczęściej przerażanie, atak paniki, uczucie bezsilności i/lub wściekłość – natrętne myśli, koszmary, flashbacki, albo epizod dysocjacji, przy czym nasilenie negatywnych objawów może być zależne od striggerowanej osoby.[1] W innych kontekstach pojęcie to może oznaczać także dowolną sytuację, która pogarsza objawy innych chorób psychicznych lub uzależnień, na przykład powoduje nawrót zaburzeń odżywiania[4]. Niektóre osoby mnogie używają słowa „trigger” także mając na myśli rzeczy prowadzące do zamian, ale zwykle lepszym wyborem określenia na to zjawisko jest „wywoływacz” albo chociaż „frontowy trigger”. W mowie potocznej sformułowanie „triggeruje mnie” czasami jest używane jako synonim zwyczajnego „denerwuje mnie”, czego powinno się unikać.

Nie ma żadnych ograniczeń co do tego, czym może być trigger, dlatego zawsze należy akceptować i szanować triggery każdej osoby, niezależnie od tego, jak dziwne czy nieprawdopodobne by się nam wydawały. Jeżeli zjadłxśzjadłeśzjadłaśzjadłośzjadłuś kiedyś trochę mocno nieświeżego jedzenia, z dużym prawdopodobieństwem na samo wspomnienie o tej potrawie będzie robiło ci się niedobrze – taki sam mechanizm odpowiada za działanie triggerów. Triggerem może być bycie dotykanym w konkretnych miejscach ciała albo w konkretny sposób, dlatego staraj się zawsze pytać osobę po traumie seksualnej, zanim ją dotkniesz, i pod żadnym pozorem nie dotykaj jej znienacka, np. niezauważenie podchodząc do niej od tyłu. Zresztą tak samo powinnxśpowinieneśpowinnaśpowinnośpowinnuś pytać (werbalnie lub niewerbalnie, na przykład przez rozłożenie rąk do przytulenia i czekanie na reakcję) każdą osobę, zanim naruszysz jej sferę osobistą – nieproszony dotyk może być nieprzyjemny nie tylko dla osób po traumie. I tak przy okazji – dobrowolna zgoda jest nieodzowna w każdej relacji, a w szczególności w relacjach seksualnych. Brak protestu ani wymuszone groźbą lub manipulacją „tak” nie są zgodą, a „nie” znaczy „nie”, nie ważne, że wydaje ci się, że ta osoba tak naprawdę ma na myśli „tak”. Nie słuchaj i nie rozprzestrzeniaj szkodliwych przekonań, że kobiety mówią co innego, niż naprawdę mają na myśli, a robienie czegoś na siłę pozwoli ci jakąś zdobyć. Jeżeli dziewczyna (albo osoba innej płci, ale raczej częściej dotyczy to dziewczyn) powie ci „nie dotykaj mnie”, a ty zaczniesz ją macać – to jest molestowanie seksualne, koniec kropka. Jeżeli naprawdę czegoś z twojej strony pragnie, to jest jej obowiązek, żeby nauczyć się to komunikować w sposób bezpośredni. A jeżeli podnieca ci się myśl o robieniu czegoś komuś wbrew jego woli, poczytaj o BDSM. (Wybaczcie mało profesjonalne zejście z tematu, ale zapobieganie bardzo leży mi na sercu, a załamująco wiele osób nie ma o takich rzeczach pojęcia.)

Triggery są niezwykle prywatną informacją i nigdy nie powinnxśpowinieneśpowinnaśpowinnośpowinnuś przekazywać informacji o czyichś triggerach osobom trzecim. Jeżeli samxsamasamsamosamu posiadasz triggery, najlepiej nie mów o nich osobom, którym nie do końca ufasz, a tym bardziej nie udostępniaj ich publicznie. Jeżeli wierzysz, że wszyscy mają dobre intencje, może ci się to wydawać nieintuicyjne – przecież jak ludzie mają uniknąć przypadkowego triggerowania cię, kiedy nie wiedzą, co cię triggeruje? Ale spójrz na to z drugiej strony – jeżeli będą wiedzieć, co cię triggeruje, mogą cię triggerować nieprzypadkowo, czy to dla zaspokojenia swoich sadystycznych pragnień, czy zmuszania cię do spełniania ich zachcianek pod groźbą wywołania u ciebie flashbacku. Takich osób może nie ma na świecie dużo, ale lepiej zachować trochę nadmiarowej ostrożności, niż wystawić się na niebezpieczeństwo.

Ostrzeżenia przed triggerami

Dla osób po traumie, które jeszcze nie zakończyły leczenia, nawigowanie rzeczywistości może być utrudnione. Wyobraź sobie, że czytasz książkę, żeby odprężyć się po długim dniu pracy, a tam bez ostrzeżenia pojawia się scena, która przypomina ci o najgorszej nocy twojego życia, i kończysz całx we łzach, z myślami samobójczymi i niezdolnxcały we łzach, z myślami samobójczymi i niezdolnycała we łzach, z myślami samobójczymi i niezdolnacałe we łzach, z myślami samobójczymi i niezdolnecału we łzach, z myślami samobójczymi i niezdolnu do jakiegokolwiek funkcjonowania przez resztę popołudnia (a trzeba jeszcze ugotować obiad, wstawić pranie i zająć się dziećmi). Nawet dla osób bez traumy nagłe i niespodziewane spotkanie z trudnym tematem, kiedy nie są w odpowiednim nastroju, może być dość nieprzyjemne. Dlatego też warto z wyprzedzeniem ostrzegać o wszystkich tematach, które są powszechnymi triggerami. Są to między innymi wojna, naturalne kataklizmy, handel ludźmi, wykorzystywanie seksualne, przemoc psychiczna i fizyczna, śmierć bliskiej osoby, samobójstwo i próby samobójcze, samookaleczanie, zaburzenia odżywiania, mizoginia, homofobia, transfobia, ableizm i tym podobne, a w przypadku osób mnogich mnogofobia, wymuszanie fuzji czy niedobrowolne śpiączki i podziały. Do tej listy warto dodać też powszechne fobie (na przykład zdjęcia lub filmy pająków, węży, owadów), rzeczy powszechnie uznawane za obrzydliwe (na przykład odchody, pasożyty, robaki) i migające światła (mogą wywołać atak padaczki). Część z tych ostrzeżeń nie jest niczym nowym – filmy lub gry od lat oznaczane są odpowiednim ograniczeniem wiekowym, kiedy występują w nich treści seksualne lub przemoc, a każde z nas chyba chociaż raz spotkało się gdzieś z „nie oglądaj/czytaj tego przy jedzeniu!”. Ostrzeżenie należy umieścić w miejscu, w którym każde je zauważy – na początku tekstu, wiadomości czy filmu i nigdy na grafice, do której nie ma dołączonego alternatywnego tekstu (bez tego będzie ono niedostępne dla osób korzystających z czytników ekranowych). Nie ma potrzeby stosowania go, kiedy z tytułu jasno wynika, że artykuł czy filmik poświęcamy triggerującemu tematowi. W formie pisanej można używać skróconej formy TW, od angielskiego Trigger Warning (ostrzeżenie przed triggerem), ale nie trzeba w ogóle wspominać o triggerach – przykładowo, jeżeli prowadzisz wykład, możesz na wstępie powiedzieć, że będziesz w nim poruszać taki i taki temat. Pozwala to osobom, które tego potrzebują, zdecydować, czy są w danym momencie w odpowiednim stanie psychicznym, żeby się z tym zmierzyć.

Warto wspomnieć, że przesadzenie z częstotliwością ostrzeżeń może rodzić problemy z dostępnością. Ostrzeżenie w tonie sugerującym drastyczne szczegóły przed naszym tekstem, który w rzeczywistości zawiera tylko niebezpośrednie nawiązanie do tematu, może odwieść od przeczytania go wiele osób, które mogłyby z niego skorzystać bez striggerowania się. Niektóre osoby mogą zostać striggerowane tylko wspomnieniem tematu, a czasem nawet samym słowem, ale wtedy ostrzeżenie trochę mija się z celem, bo także będzie triggerujące. W przestrzeniach, które celują w bycie dostępnymi także dla tych najbardziej wrażliwych, problem ten często rozwiązuje się, cenzurując litery w słowie (opcja utrudniająca dostępność dla osób korzystających z czytników ekranowych) albo tworząc ponumerowaną listę triggerów i używając liczbowych oznaczeń w ostrzeżeniach. Ale z reguły ostrzeżenia najlepiej stosować, kiedy omawia się konkretne sytuacje lub rzeczy związane z triggerem. Warto przy tym uprzedzić, czy mówimy o temacie w szczegółach, czy tylko krótko do niego nawiązujemy. Nie musicie się obawiać, że kiedy raz czy dwa zapomnicie o ostrzeżeniu albo w ogóle ich nie stosujecie ze względu na lęk przed hejtem, wszystkie osoby po traumie zaraz was znienawidzą – i tak musimy nawigować w świecie pełnym triggerów pojawiających się bez żadnego uprzedzenia, liczy się to, że nasz stan psychiczny nie jest dla was obojętny. Potrzebujemy więcej świadomości na temat traumy w społeczeństwie, ale atakowanie kogoś za nieumieszczenie ostrzeżenia przed powszechnym triggerem nie jest w porządku – nie mówiąc już o sytuacjach, kiedy chodzi o osobisty trigger.

Apelujemy do osób uczących w szkole: miejcie to wszystko na uwadze, kiedy przerabiacie lektury, uczycie historii czy puszczacie filmy na lekcjach. Często znajduje się w nich wiele rzeczy, które mogą być triggerujące dla tych po traumie albo zwyczajnie trudne dla tych wysoko wrażliwych. Może nie macie wpływu na to, że książka ze sceną napastowania seksualnego znajduje się w podstawie programowej, ale możecie zawczasu powiedzieć swojej klasie, w którym miejscu akcji ta scena się znajduje, i dać im przyzwolenie na wyjście na korytarz, kiedy będzie trzeba ją omówić. Być może nawet nie zdajecie sobie sprawy, jak wiele to może znaczyć dla osób zmagających się z problemami ze zdrowiem psychicznym.

Leczenie

Leczenie zespołu stresu pourazowego skupia się na uzdrowieniu emocjonalnych ran, które pozostawiła po sobie trauma. Często jest procesem rozciągniętym w czasie oraz bardzo indywidualnym, dlatego sposoby, które działają dla jednej osoby, mogą nie być dopasowane do innej. Najlepsze skutki przynosi terapia przeprowadzana przez osobę wykwalifikowaną w leczeniu traumy. Poszkodowana osoba powinna nauczyć się współczucia do samej siebie, akceptowania swoich zmagań i emocji (wszystkie emocje są potrzebne i żadna nich nie czyni nas słabymi ani złymi) oraz mówienia, że to nie była jej wina (pomaga to uwolnić się od nienawiści do samego siebie oraz ciągłego żałowania tego, że nie zrobiło się takiej i takiej rzeczy, żeby zapobiec temu wydarzeniu). Leczenie często obejmuje także stopniowe przyzwyczajanie się do swoich triggerów i przezwyciężanie wiążących się z nimi emocjonalnych reakcji (ważne jest tylko, żeby ten etap przeprowadzać, kiedy osoba będzie w stabilnym stanie, bo zbyt wczesne wystawienie na triggerujące bodźce może prowadzić do retraumatyzacji). Szczere rozmowy z zaufanymi bliskimi lub z ofiarami podobnych tragedii mogą pomóc przezwyciężyć poczucie izolacji i niezrozumienia, a joga, medytacja, autohipnoza czy niektóre praktyki religijne odzyskać wewnętrzny spokój i poczucie bezpieczeństwa. Dobrym sposobem na poradzenie sobie z poczuciem bezsilności wobec traumy jest aktywne zaangażowanie się w działania mające zapobiegać takim wydarzeniom w przyszłości lub wspierać osoby poszkodowane, na przykład wesprzeć fundację walczącą z przemocą w rodzinie czy oferującą pomoc osobom z myślami samobójczymi, albo zangażować się w urządzanie tymczasowych miejsc zamieszkania dla osób uciekających przed wojną lub naturalnym kataklizmem czy nauczyć swoje dzieci lub dzieci znajomych (a przy tym także siebie) podstawowych technik samoobrony. Przejście żałoby po tym, co trauma nam odebrała – bliskie osoby, szczęśliwe dzieciństwo, możliwość realizacji swoich marzeń – może być kluczowym elementem w procesie uwolniania swojego umysłu od przeszłości i rozpoczynania życia tu i teraz.

Przypisy



Ostatnia aktualizacja: 15.09.2024